Jurorzy nie przestają zaskakiwać
Kolejny odcinek programu „MasterChef Junior” to nowe wyzwania, przygody i podróże kulinarne. Dziś uczestnicy przeniosą się do Chin. Jakie potrawy przyrządzą młodzi kucharze? W kuchni czekają na nich tradycyjne dania, przygotowane zgodnie z filozofią 5 smaków: słodkiego, kwaśnego, gorzkiego, słonego i ostrego. Wydaje się, że choć zadanie na pierwszy rzut oka może wydawać się dość trudne, juniorzy podeszli do niego z ogromnym entuzjazmem. „Bardzo lubię chińską kuchnię, bo tyle jest regionów w Chinach i takie zróżnicowanie jest”, „Ja chciałem jak najwięcej spróbować, żeby zobaczyć, co jest takie dobre, co można odtworzyć’, „Kuchnia chińska jest przepyszna” – słyszymy w odcinku.
Niemałym zaskoczeniem okazała się być także znajomość posługiwania się pałeczkami. „Jak wy wszyscy pięknie władacie pałeczkami w ogóle” – zwrócił uwagę Tomasz Jakubiak. „Tego uczą w szkołach dzisiaj?” – dodała z humorem Anna Starmach. Niektórzy z uczestników pokusili się także o innowacyjne, autorskie techniki. „Ja w ogóle nie umiałam posługiwać się pałeczkami. […] Czasem nabijałam [red. na nie] po prostu” – przyznaje 11-letnia Wiktoria Chmielewska.
"Nie do końca wiedziałam, co biorę i nie wiem, jaki z tego smak wyszedł"
Za nami już połowa drogi do wielkiego finału. Przed nami dwa dania, wśród których jedno musi zostać przygotowane w woku. Wok to naczynie przypominające miskę. Służy do szybkiego smażenia, przygotowywania potraw na ogniu. Jak poradzą sobie kucharze?
Nie obyło się bez niewielkich niedociągnięć: „Gotowałam tak trochę w ciemno. Na tych pojemnikach, słoikach, buteleczkach były napisy często nie po polsku. Nie do końca wiedziałam, co biorę i nie wiem, jaki z tego smak wyszedł”. Nie zabrakło także słów uznania. Spore wrażenie zrobił na jurorach 12-letni Tymek Walko, który wykazał się ogromną wiedzą na temat kuchni chińskiej: "Miałem dość „ostrą zajawkę” na kuchnię chińską i azjatycką ogólnie jak miałem 9-10 lat".
Jak ja miałem 9-10 lat, to miałem „zajawkę” na oglądanie „Sąsiadów” i kreskówek „Walta Disneya – komentuje Jakubiak.
Konkurencję wygrywają: Wiktoria, Tymek oraz Hela.
Czas na kolejne zadanie
Emocje sięgają zenitu. Czas na nieco mniej egzotyczne jednak równie wymagające smaki. Juniorzy zmierzą się z tartami. Wygrani starali się pomóc swoim koleżankom i kolegom. Rodzaje dań dopasowywali do upodobań i umiejętności współuczestników. Menu wybrane, spiżarnia otwarta, gotowanie czas zacząć. Nie wszystko poszło „jak po maśle”.
Tarta mi wypadła – słyszymy w kuchni „MasterChefa Juniora”.
Pokruszone ciasto udało się jednak uratować. Z pomocą przyszli jurorzy. „Tarty na puchar” trafiły na stół.
Najlepiej poradzili sobie: Ewa oraz Adam. Nieco gorzej: Dominika i Karolina, które tym razem musiały pożegnać się z programem.